+ Dodaj dowcip Najlepsze dowcipy

Alkoholowe

Wszystkie dowcipy z alkoholem w tle. Te w barze, te o pijakach.

Słowa kluczowe dla tej kategorii: alkoholicy, bar, kawały, dowcipy, pijaki

  • Strona: 1 / 4

Wózek inwalidzki w barze

W barze na stołku siedzi facet. Zrobiło się już grubo po północy.
- "Mam już dość. Idę do domu." - pomyślał.
Spróbował wstać, ale niemal natychmiast wylądował na podłodze. Chwycił się barku i ponownie spróbował stanąć na nogach. Jednak rezultat był taki sam, jak za pierwszym razem.
- "To nic, doczołgam się do drzwi i spróbuję wstać na ulicy."
Jak postanowił, tak zrobił. Wypełzł na zewnątrz i chwycił się stojącego na chodniku parkometru. Znów wylądował na ziemi.
Podczołgał się do stojącego 50 m. dalej murku - to samo.
I tak, wciąż bezskutecznie próbując wstać, facet pokonał całą drogę do domu.Na miejscu umył się, przebrał się w piżamę i wślizgnął się do łóżka, starając się nie budzić żony.
Rano małżonka mówi do niego:
- Piłeś!
- Nie, no coś ty, skarbie. Ja piłem?
- Właśnie dzwonili z baru, żeby ktoś odebrał twój wózek inwalidzki!

To nie moje rzeczy

Był sobie taki gość, co nosił złote łańcuchy, złote okulary itp.
Pewnego razu jego kolega urządził parapetówę. Zmówił się z kumplami i poszli.
Następnego dnia gość budzi się nad jeziorem, patrzy i widzi że jest cały goły. Tylko majtki mu zostały. Po tych wszystkich jego złotych ozdobach nie zostało ani śladu.
Kumple go odnajdują i krzyczą:
- Stary! Hej, stary! Wszystko gra?
- Nie...Patrzcie, jakiś drań mi wszystkie ciuchy i świecidełka zakosił!
Na to odzywa się jeden z kolegów:
- Nie bój nic, na razie pożyczę ci moją bluzę. Odnajdziemy drania i zaprowadzimy na policję!
Facet ubrał się w tę pożyczoną bluzę, wstał i poszedł z kolegami na poszukiwania.
Nagle on i koledzy zobaczyli stojącego pod drzewem chłopaczka wystrojonego w te wszystkie łańcuchy, okulary itp.
- Skąd to masz? - pytają się go ostro.
- A wiecie...siedziałem tu sobie wczoraj w nocy, nagle patrzę - jakiś pijak leży. Więc podszedłem, zabrałem mu te rzeczy i zerżnąłem go w d*pę.
Nagle ten okradziony mówi speszony:
- Eee...To nie moje rzeczy!

Wózek inwalidzki w barze

W barze siedzi facet. Zrobiło się już po północy.
- "Mam dość! Idę do domu!" - pomyślał. Spróbował wstać, lecz w następnej sekundzie leżał już na podłodze. Stwierdziwszy,że pewnie na czymś poślizgnął, chwycił się baru i spróbował jeszcze raz. Znów bez skutku.
- "To nic! Doczołgam się do drzwi i spróbuję wstać na ulicy!" .
Jak pomyślał, tak zrobił. Chwycił stojący na chodniku parkometr, zaparł się z całych sił - sytuacja się powtórzyła. Doczołgał się do stojącego 250 metrów dalej murku - to samo.
W ten sposób, wciąż bezskutecznie próbując wstać, mężczyzna pokonał całą drogę do domu. Wszedł, umył się, przebrał w piżamę, cicho wślizgnął do łóżka i zasnął.
Budzi się rano, a żona mówi do niego:
- Piłeś!
- Nie, no coś ty, skarbie. Ja piłem?
- Właśnie dzwonili z baru, żeby ktoś przyszedł i odebrał twój wózek inwalidzki!

Nowy ksiądz

Nowy ksiądz był spięty, bo miał prowadzić swoją pierwszą mszę w parafii. Postanowił dodać do świętej wody kilka kropelek wódki, żeby się rozluźnić. l tak się stało. Czuł się wspaniale. Gdy po mszy wrócił do pokoju znalazł list:
"Drogi Bracie, następnym razem dodaj kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki. A teraz słuchaj i zapamiętaj:
- Msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut.
- Jest 10 przykazań, a nie 12.
- Jest 12 apostołów, a nie 10.
- Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to "duże T".
- Na krzyżu jest Jezus, a nie Che Guevara.
- Jezusa ukrzyżowali, a nie zaj**ali i to Żydzi, a nie Indianie.
- Nie wolno na Judasza mówić "ten sk**wysyn".
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu.
- Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarenę i robić pociąg to przesada.
- Opłatki są dla wiernych, a nie jako deser do wina.
- Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą, a nie k**wą.
- Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla.
- Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "k**wa mać".
- A na koniec mówi się "Bóg zapłać", a nie "ciao".
- Po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.
- Ten obok w "czerwonej sukni", to nie był transwestyta. To byłem ja, Biskup.
Amen!"

Najlepsze kawałki

Przychodzi menel do baru. Obsługa oczywiście każe mu wyjść, jednak on na to:
- Ale proszę tylko o jedną wykałaczkę
- Ale wyjdzie Pan, jak ją dostanie? - pyta barmanka.
- Tak, obiecuje.
Dostał tę wykałaczkę i wyszedł. Jednak później przychodzi kolejny menel i prosi o wykałaczkę. Dostał. Sytuacja powtarza się kilka razy aż przychodzi ostatni menel:
- Co Pan k**wa też po wykałaczkę? - pyta wkurzona barmanka
- Nie, ja tylko słomkę poproszę.
- Słomkę?! Wszyscy inni chcieli wykałaczki - pyta zdziwiona barmanka
- aaa, bo widzi Pani. Tam ktoś się zrzygał pod barem i wszyscy najlepsza kawałki już wyjedli.

Waleczna Wódka

Z wódka nie wygrasz! Ty ja w mordę, ona Cię na glebę

Dyżurny od odwracania uwagi

Pewnej nocy patrol policyjny czatował pod pewnym pubem motocyklistów na potencjalnych sprawców naruszenia przepisów jazdy pod wpływem. Krótko przed zamknięciem spostrzegł motocykliste, który wytoczył się na "mientkich" nogach z baru, przetoczył się po wszystkich motocyklach próbując dopasować kluczyk do 5 różnych motocykli, zanim znalazł swój.
Kiedy wreszcie go znalazł, usiadł na nim i siedział przez kilka minut kołysząc się ze spuszczoną głową i zerkając spode łba, jakby się stąd wydostać. Wszyscy już opuścili bar i odjechali. W końcu i on dopasował sobie kask do głowy telepiąc się okrutnie o lusterka, odpalił motocykl i zaczął powoli jechać.
Policjanci tylko na to czekali - zgarneli chłopa z motocykla i poddali badaniu alkomatem. Po chwili oczekiwania wyświetlił się wynik - 0.0. Wkurwieni policjanci zaczęli dopytywać się - jak to
mogło być, może się zaciął itp.
Motocyklista na to spokojnie:
- Wszystko ok, dzisiaj ja jestem dyżurnym od odwracania uwagi...

rodzaje przebudzenia po ostrej imprezie

- na Kopciuszka - budzisz się w jednym bucie;
- na Rejtana - budzisz się pod drzwiami z rozdartą koszulą;
- na Królewnę Śnieżkę - budzisz się i dostrzegasz jeszcze siedmiu nieprzytomnych facetów;
- na Czerwonego Kapturka - budzisz się w łóżku babci;
- na Krzysztofa Kolumba - budzisz się i nie wiesz, gdzie jesteś;
- na Śpiącą Królewnę - budzisz się bo ktoś cię całuje, otwierasz oczy i widzisz, że pies cię liże.
-na Jezusa - budzisz się po 3 dniach
-na Kaczyńskiego - budzisz się we mgle rozjebany o brzozę

Szybka piłka

W sklepie:
- Jest wódka?
- A jest osiemnaście ukończone?
- A jest koncesja?
- Oj masz, zażartować nie można?

Piwo

Idą Polak , Niemiec i Rusek drogą.W pewnym momencie zauważają piwo.
Niemiec mówi:
-Dawajcie wypijemy na spółę.
Na to Rusek mówi:
-Ale nie mamy otwieracza.
Na co Polak odpowiada:
-To ja pójdę.
Szedł drogą 10 min, po czym zawrócił i zawołał:
-Ale nie zaczniecie beze mnie?
Na co mu odpowiedzieli:
-Nie.
Polak:
-Na pewno?
Odpowiadają:
-Na pewno.
Polak idzie ,mija godzina, dwie, trzy.Mija rok.
Rusek mówi do Niemca:
-Ej może wypijemy to piwo.On nigdy nie przyjdzie, otwórzmy zębami.
Na co Niemiec:
-Masz rację.
Zaczeli więc otwierać piwo, a tu nagle , zza krzaka wyskakuje Polak i krzyczy:
-Ej, zaczeliście beze mnie!!!

  • Strona: 1 / 4